Najnowsze komentarze
ten w porwanych jeansach :D do: Moja pasja, moim motocyklem
posiadasz?*
ten w porwanych jeansach :D do: Moja pasja, moim motocyklem
a kask to Ty chociaż przyjacielu :...
Albo motocykl albo ja. Ostatnio mó...
od kiedy zaczyna się sezon motocyk...
Hej, zrobiłem Fazerem 600 w czerw...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

20.02.2011 08:51

Życiowe priorytety

Kasa, praca, rodzina, miłość, znajomi, przyjaźń, motocykle ciągle musimy coś wybierać. Nigdy nie możemy pogodzić wszystkiego, aby całość pięknie współgrała. Abyśmy się w tym wszystkim nie pogubili skrupulatnie ustaliliśmy hierarchię i kolejność.

Z dnia na dzień uczę się nowych rzeczy, nabieram doświadczenia i
gromadzę informację o tym, jaki tak na prawdę jestem. Nie jesteśmy w
stanie określić własnego charakteru, powiedzieć jak się zachowamy w
danej sytuacji. To są impulsy, działamy odruchowo czasem jesteśmy z
siebie dumni, następnym razem znów nie potrafimy spojrzeć we własne
odbicie w lustrze. Wszystkie sytuacje, które przeżywamy, pokonywane
przeszkody pomagają nam ukształtować własny charakter, ustatkować się w
temacie podejścia do świata i otaczającej nas czasoprzestrzeni. Półmetek
zimy, ostatnie jej kroki skutecznie likwidują mój spokój wewnętrzny.
Motocykl przygotowany do sezonu, zadbałem o swoją kondycję regularnie
wykonując ćwiczenia typowe dla motocyklisty wsiadającego po długiej nie
obecności na motocykl. Wszystko zapięte na ostatni guzik, ostatnie
poprawki wychodzące w praniu i wszystko w tempie spokoju i regularnego
oddechu. Siedząc przy piwku i wpatrując się w różnego rodzaju filmy te
bardziej śmieszne i z żałosną fabuła dochodzę do dziwnych przemyśleń.
Znacznie różniących się od tego, co było wcześniej, całkiem nie dawno.
Minęło maksymalnie 3 lata a ja się wstydzę mojego starego podejścia do
życia. Mając 20 lat nie jestem wszech wiedzący a moje doświadczenie jest
niewielkie, ale kolosalna różnica w myśleniu widoczna jest na kilometr.
Życiowe priorytety to jedno z ważniejszych ustaleń w życiu ludzkim,
które mają kolosalne znaczenie w normalnym funkcjonowaniu. Są one jak
świece zapłonowe w motocyklu. Jedna zaczyna szwankować, całość
niepoprawnie funkcjonuje. Zaniedbując problem doprowadza to do trwałych
uszkodzeń mechanicznych jak i wykolejenia się dotychczasowego życia.
Kasa, praca, rodzina, miłość, znajomi, przyjaźń, motocykle ciągle musimy
coś wybierać. Nigdy nie możemy pogodzić wszystkiego, aby całość pięknie
współgrała. Abyśmy się w tym wszystkim nie pogubili skrupulatnie
ustaliliśmy hierarchię i kolejność. Każdy jest inny, inaczej stawiamy
sobie poprzeczkę, różne mamy zdanie w danym temacie.

 

3 lata temu najważniejsze były motocykle. Rodzina, przyjaźń, miłość?
Były gdzieś dalej nie ważne, co się działo, ja jeździć musiałem bo to
niby kochałem. Ciągle gadałem tylko o motocyklach i pieniądzach nic
innego się nie liczyło. Samolubne zachowanie po dziś dzień niesie za
sobą różnego rodzaju konsekwencje. Nie muszę mówić, że dumny z tego nie
jestem a wstyd przysłania całą resztę. Dumny jestem z tego, że moje
myślenie się ostatnim czasem radykalnie zmieniło. Przyszedł dzień,
impuls, wszystko wywróciło się do góry nogami. Od dawna dochodziłem do
pewnych dorosłych zachowań, zawsze małymi kroczkami. Za każdym razem
było lepiej, teraz dopełniłem reszty. Ustaliłem życiowe priorytety,
wszystko stało się proste i tak oczywiste.

 

Rodzina to ona daje siłę i schronienie w nieprzychylnych
okolicznościach. To garstka ludzi którym możemy bezgranicznie zaufać, w
niej zawsze jest płomień miłości mimo, że sprzeczki są na porządku
dziennym. Krzyk rodziców nie bierze się z nienawiści, robią to z troski
i miłości, dwoje ludzi, którzy chcą nas poprowadzić jak najlepszą drogę.
Rodziców nie traktuje jak wrogów publicznych numer jeden , którzy ciągle
psują mi plany i wymyślają farmazony. Są dla mnie dobrymi kumplami,
kompanami, którzy swoim doświadczeniem pomagają mi przejść przez wyżyny
naszego życia dzięki temu szanuję ich bardziej niż sam siebie.

Przyjaciele to dla mnie druga po rodzinie garstka ludzi, których kocham
i szanuje nie wyobrażam sobie życia bez ich chorych akcji, wspólnych
interesów tych bardziej i mniej udanych, częstych wypadów w plener. To
oni mnie sprowadzają na ziemię gdy zaczynam przeginać, a inspirację
przewyższają możliwości. Kilka chłodnych słów, szczera prawda czasem
lekki rękoczyn. Na momencie znajduję rozum w mojej głowie.

Wykształcenie to ono decyduję o dalszej przyszłości, o tym czy będzie
mnie stać na wymarzony motocykl. Czy będę mógł spełnić wszystkie
marzenia moich dzieciaków i kochającej kobiety. W dzisiejszych czasach w
naszym kraju jest różnie w tej tematyce ale wykształcenie jest jedną z
najważniejszych rzeczy które chcę poprowadzić w dobrą stronę by za parę
lat nie żałować tego, że mi się nie chciało&#8230;.. Duży wysiłek który
w pewnym momencie zaprocentuje wielokroć.

Miłość uczucie, które na swój sposób jest piękne i wyniszczające. Gdyby
nie przyjaciele nie wiem czy bym się odważył pokochać&#8230;. Bo jak by
się coś rozwaliło sam z sobą za pewne bym nie wymyślił bym coś mądrego.
Miłość do rodziny, do przyjaciół jest silna jak hayabusa biturbo nigdy
się nie wypali. Miłość do kobiety zawsze może się kiedyś skończyć ale
mam rodzinę i przyjaciół&#8230;. Uczucie do kobiety się skończy, ale
dzięki tym ludziom ja na pewno się nie skończę, nie wypalę nie zginę.

Pieniądze i praca dwie rzeczy, bez których w życiu nie wolno było by
normalnie funkcjonować. Wiele jest powiedzeń, że pieniądze to nie
wszystko jednak bez nich jest zawsze tylko gorzej. Nie możemy pozwolić
by zawładnęły naszym życiem ale jesteśmy na nie skazani&#8230;. A kilka
groszy w portfelu zawsze się przyda na parę litrów paliwa gdy cały ten
nasz wspaniały świat trochę nas przytłacza.

W końcu motocykl, kiedyś był na pierwszym miejscu. Teraz nie jest ani na
ostatnim ani na jakimkolwiek. Pasja, miłość, przyjaźń, dobry towarzysz w
życiu. Trudno go gdziekolwiek zakwalifikować w moim przypadku. Jest
uniwersalnym towarzyszem życia, uzupełnieniem tego wszystkiego, czego
brakuje w rodzinie, przyjaźni, miłości. Doskonały środek na za dużą
ilość gotówki, niesamowity przyjaciel, gdy mamy wszystkiego dość. Nigdy
nie używałem go do lansu, zresztą od kiedy stara FZR jest do lansowania,
ale kocham ją za wszystko co mi daje. Zawsze latam jak najdalej od
jakichkolwiek zabudowań, ludzi i reszty cywilizacji. Mój pobyt w mieście
motocyklem ogranicza się do zakupów, załatwień i przymusowego kręcenia
kilometrów by wyjechać na bezdroża. Tam czuję się bezpiecznie, pewnie i
wolno, skupiam się na jeździe, zapominam o wszystkich troskach, których
często nie brakuje&#8230; Moje życiowe priorytety doskonale uzupełnia ta
pokręcona pasja, za to ją kocham, dlatego mój kalendarz życiowy
dostosowuje do niej.

Komentarze : 3
2011-02-21 22:41:23 marooo

Ciekawe przemyślenia...
I choć każdemu chyba od czasu do czasu przychodzą do głowy dorosłe myśli, dobrze, że je spisałeś..
Dobrze się czyta, trzymaj poziom i pisz dalej! :D

LwG ! :D

2011-02-20 17:13:47 senekkorzenna

Podoba mi się zdanie "
W końcu motocykl, kiedyś był na pierwszym miejscu. Teraz nie jest ani na
ostatnim ani na jakimkolwiek."

Jeżeli mogę dodać! "ważne jest aby zawsze był"

2011-02-20 10:08:50 Adiss

Bardzo fajny wpis!!!
Daje do myślenia!
Pisz oby tak dalej.
Pozdrawiam

  • Dodaj komentarz