25.12.2010 20:36
Podsumowanie ? raczej rozmowa starego małżeństwa
Był to czwartek, ten czwartek przed wigilią. Parę dni wstecz dosłownie. Nuda, ochota jazdy, myśl zbliżających się świąt spędzanych w tym roku bez tej drugiej połówki sprawiał o wewnętrzne roztargnienie. Nie było rady trzeba było się ratować. Wytoczyłem swoje dupsko na dwór, które podjęło zmagania z wytoczeniem yamahy na słońce. Wtedy ładnie było, jakieś +6 w takich temperaturach się latało wcześniej.... kurde były skosy czasem.
Brudnaś strasznie, w błocie się kąpałaś?- rzekłem wesoło.
Jak Ci się zachciało po solonych drogach i błocie pośniegowym jeździć to nie dziwota. - odrzekła roztargnionym głosem.
To po co odpaliłaś ? trzeba było się fochować dalej. Przecież wy tak potraficie, ciągle źle, jakieś chore jazdy nie wiadomo o co. A potem olać frajera i iść do drugiego..... Ale skończyło się, nauczyłem się. Wychowam Cię suko, dawaj pod węża bo Cię nie ogarniam.
Jak tak pięknie prosisz, o widzę że właściciel drażliwy jakiś. Czyżby we znaki wchodziło brak jazdy podczas gdy życie się wywróciło do góry nogami ? Nie ma na czym się wyżyć nie, tak to zawsze łańcuch mi wyciągałeś bezlitośnie.
Zamkniesz się ! nie Twój interes.
Wpadłem w letarg, w dziurę czasu gdzie nie liczyła się minuta, godzina czy jakakolwiek jednostka czasu. Ja ona i szmata dokładniej gąbka, ściereczka, szczoteczka i litry wody. Każdy jej skrawek, zakamarek, wężyk i śrubkę wszystko zostało wyczyszczone. Zmieniło mnie, w tym dniu to mnie zmieniło. Wrócił ten czar motocykli, który rozsiewa się wokół swojej postaci. Problemy ? jakie problemy,nic takiego nie istniało. Zmartwienia ? nie znałem tego uczucia w tym czasie. Wszystko było okej, pucowałem i podsumowywałem sezon. Bez pośpiechu, który ciągle nam towarzyszy i natłoku obowiązków który nas czeka. Byłem ja i Ona a dzień zaplanowany tak, że poświęcony był tylko Jej. To były piękne godziny odprężenia i relaksu. Czterogodzinna odnowa biologiczna dla yamahy okazała się bardzo korzystna w efekcie końcowym a jej rider odpoczął, za to kocham motocykle niby zwykły środek transportu a podczas pasji ta niezwykła moc. A sezon ?
Każdy opisuje plusy i minusy. Dla mnie sezon był jak najbardziej udany. Wszystko to co złe było po to by wyciągnąć wnioski na przyszłość szkoda wracać do tego. A udane akcje... ich był prawdziwy natłok. Jednym słowem sezon motocyklowy jest zajebi**y.
Dzięki od razu mi lepiej na ramie - powiedziała wesoło.
Kto inny ma o Ciebie zadbać maleńka? Tylko Ty tu jesteś w porządku.
A co będzie dalej, no wiesz.... święta idą.
Nie martw się, przyjdę z opłatkiem. Kurde ale chyba w dziurę Ci go włożę. Jakoś musisz ogarnąć. Święta minął potem nowy rok i z górki do sezonu....
Ważne byś poukładał sobie na nowo od stycznia.
Ważne jest to by paliwo staniało
skarbie...
Komentarze : 12
Wychowam Cię suko, dawaj pod węża.
nie silnik ;p chodziło mi o akumulator ;)
Skąd ja to znam. Tak, motocykl jest zawsze wierny choćby nie wiem co! Kiedyś będzie kiedyś i będzie dobrze. Na szczęście. Sama też muszę o tym pamietać. Świetnie się czytało ale niestety ja mam takie samo złe zdanie o mężczyznach jak Ty o kobietach. Jednak nie każdy jest taki sam, tylko trzeba mieć szczęście by dobrze trafić, ale nie mam szczęścia w tej ruletce ;D ;)
bo pieszczenie moto to najlepsza odskocznia od codzienności ;)
Dobre Dobre! nie wiem co napisac Ale Dobre! mala25- serduszko? chcialo ci sie silnik wyjmowac? xD
Motocykl może odjeść tylko i wyłącznie z naszej 'głupoty'.
Zapomnij o tej 'drugiej' jak widać, wcale nie lepszej połówce- taka kolej rzeczy ;)
' Nie ma na czym się wyżyć nie, tak to zawsze łańcuch mi wyciągałeś bezlitośnie.' Banan sam na jape się ciśnie jak to czytam, świetna konkluzja ;D
Pozdrawiam, Wesołych Świąt i udanego sezonu `11
Adrian
Podsumowanie jak najbardziej na miejscu.
To mnie rozwaliło ,, Nie ma na czym się wyżyć nie, tak to zawsze łańcuch mi wyciągałeś bezlitośnie."
Będę musiał też tak kiedyś spróbować.
Wszystkiego Najlepszego w przyszłym sezonie
LwG
ojjj jak słodko - te słowa padły na podsumowanie Twojego tekstu :)
dasz rade chłopie, ogarniesz i Ty :)
Tylko nie mów, że wszystkie baby są beznadziejne bo normalnie dupę Ci skopie w moto butach a to boli wierz mi ;]
partnerzy przychodzą i odchodzą, my mamy motocykle one nie odejdą z własnej woli, więc głowa do góry:)
Świetny wpis. A tak w ogóle to poczytałem sobie waszego forum i śmiałem się co chwila, rozkminiacie system:) Gdybym miał większe moto już bym się pisał na wasz zlot, ale narazie nie dla nas kwitnie ananas:) Lewa!
Kolejne piweczko masz u mnie za następny wpis umilający mój dzień. Dziękuję! :) M.
jakie kochane ;D ja mojej niestety musiałam serduszko wyjąć i do domu schować :(
Ten dialog jest fantastyczny :) Jest w nim tyle miłości że aż na mdłości się zbiera(bez urazy jak coś) :) Ucałuj ode mnie swoją ślicznotkę. Trzymaj się,pozdrawiam!
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (13)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (5)