• » RiderBlog
  • » odwazny2
  • » Odpowiedzialność czy głupota ? Czyli o zachowaniu podczas kręcenia się kół.
Najnowsze komentarze
ten w porwanych jeansach :D do: Moja pasja, moim motocyklem
posiadasz?*
ten w porwanych jeansach :D do: Moja pasja, moim motocyklem
a kask to Ty chociaż przyjacielu :...
Albo motocykl albo ja. Ostatnio mó...
od kiedy zaczyna się sezon motocyk...
Hej, zrobiłem Fazerem 600 w czerw...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

02.01.2011 15:56

Odpowiedzialność czy głupota ? Czyli o zachowaniu podczas kręcenia się kół.

Jazda a jazda to jest wielka różnica.

Od paru wiosen ilość motocykli na naszych drogach stale przybywa. Wiąże się z tym parę zachowań nie do końca godnych pochwały. Motocykli przybywa, nienawiść społeczeństwa wzrasta... lecz rośnie również tolerancja dla naszej pasji i coraz większe uwzględnienie przekazu " Patrz w lusterka " dużo jeżdżę i nie zawsze aczkolwiek puszkarze coś tam patrzą w te lusterka. Podejście władzy do nas jest przynajmniej dziwne. Ale to kłótliwy temat, którego nie mam ochoty rozpoczynać. Zwiększenie progu wiekowego na posiadanie wymarzonego prawka, nałożenie podatku VAT na cenę prawa jazdy które w ostateczności sporo zdrożało, ostatnie zmiany w prędkości dopuszczalnych na drogach ( weszły, są ale motocyklistów nie obejmują, my możemy tyle ile wolno było parę miesięcy wcześniej. Lekka paranoja i narodowy rasizm), minimalna ilość obiektów sportowych gdzie byśmy mogli się wyżyć. Jak widać rząd na pewno nam nie pomaga aczkolwiek chytrze nas podsrywa. I ostatnim aspektem, który jest tematem przewodnim dzisiejszego " bla bla bla " są utwory muzyczne powstające na temat naszej pasji.... więc po kolei do przodu.

Pisarze piszą wiersze o naszej pasji, muzycy śpiewają o nas, filozofowie dumają nad tym co się kryje w naszych głowach a baba spod sklepu ostro na nas klnie. Omijając ostatnich dwóch przedstawicieli mojej wypowiedzi lecą ciągle takie teksty jak....

Nie zastąpi tego uczucia nic
Ani kasa, ani nawet miłość
Prędkość może kiedyś zabije Cię
Lecz dziś to wcale się nie liczy
Nie dla szpanu i popisu tak gnasz
Szybka jazda działa jak narkotyk
Myślisz - koniec z tym, to o życie gra I co? Słychać pisk opon...

Dobra niech tam będzie, coś w tym jest prawdy. Każdy motocyklista zapytany co czuje odpowie strasznie wręcz niepokojąco podobnie. Więc ja jestem jakiś dziwny... ??? 

Nie raz czytaliście wpis z moich fazerowych wypadów, wolno dojść do pewnych wniosków. Ze mną nie jest tak do końca, że wsiadam, odpalam i czuje się błogo, odprężony, nie myślę o niczym, wyłączam się i po prostu jadę. Zachowanie takiego motocyklisty dla mnie jest jednoznaczne. Głupie i nieodpowiedzialne ( nie chce nikogo urazić broń Boże ). Od pewnego czasu motocykle i cały świat który stworzyliśmy jest dla mnie wyznacznikiem czasu, sposobem na życie i jedyną pasją jaką mam. Oddaje się w 100% co wpływa na całość czyli postępów w jeździe i kształtowaniu swojej osobowości. Ale do rzeczy....

Początki w moich jazdach bywały ślamazarne, wpływało na to brak zaufania do maszyny, siebie i słabych umiejętności w prowadzeniu takich cudów. Po około 2 miesiącach na FZR jakiś 2 - 3 tys kilometrów już przejechanych technika jazdy radykalnie się zmieniła. Panując nad tym co ta FZRa robi, każda sekunda jazdy jest wyzwaniem, ciężkim myślowym procesem. Nie ma miejsca na błędy.

Gdy tyłek posadzę za sterami zapominam o Bożym świecie ale nie tak jak mówi wers tego utworu podanego wyżej. Odrzucam problemy i zmartwienia, przełączam się na inny tryb pracy, zmieniam charakterystykę zapłonu mojej głowy. W głowie są tylko odpowiednie informacje co do przepisów drogowych, obrana technika jazdy i czyhające zagrożenia. Podczas szybkich prostych odcinków dokładne przyleganie ciała do motocykla, wszystkie części ciała rozluźnione w ten sposób by mogły w każdej chwili zareagować na jakąkolwiek niemiła niespodziankę. Ciągła obserwacja drogi jej stanu czy nie ma gwoździ, desek i innych złych rzeczy, które momentalnie katapultują mnie z motocykla. Musi to wszystko być wypatrzone dużo przed czasem najechania by zdążyć zareagować zrobić bezpieczny manewr tu nie ma czasu na wyłączenie się od świata. W szybkich winklach dopiero wiemy czym jest jazda motongiem to na nich poznajemy prawdziwą przyjemność jazdy. Ale tu mój czerep ma jeszcze więcej roboty. Obserwacja drogi, aut jak podałem wyżej a do tego dochodzi kontrolowanie prędkości by nie za wolno lecz również nie za szybko. Kontrola nachylenia i zachowania motocykla. Stosowanie przeciwskrętów, wyłapywanie każdej kupki piasku i innego rozsypanego ustrojstwa, które wyłącza wręcz przyczepność kół do podłoża. Odpowiedni bieg by zabawa była przednia, odpowiedni nacisk palców na heble, sylwetka ciała przerzucana z jednej strony na drugą. To jest niesamowita ilość informacji przekazywana w mojej głowie. Niesamowite ilości adrenaliny wydawane przez nadnercza. Tego wszystkiego nie da się od razu opanować, zeszło mi z tym bardzo długo ale teraz wiem co to znaczy jazda motocyklem. Gdzie jest w tym przyjemność, miłość do wolności. Te wszystkie aspekty techniki wyrobione w czasie sezonu dają niesamowite wrażenia z jazdy podczas wojaży nie ma czasu na chwile rozluźnienia, zimna krew zachowana w każdej sytuacji i zdrowy rozsądek to podstawowe rzeczy których musiałem się nauczyć. Pozytywne uczucia z jazdy czerpię na swój sposób. Jednakże jazda motocyklem to na prawdę ciężka robota i nie każdy się do tego nadaje. Jak dla mnie wszystkie te piosenki o nas są hmm przyjemne i miło się tego słucha i skrobią coś tam prawdy ale czasem same rozumowanie jest beznadziejne i nie prawdziwe. Ale to tylko moje spojrzenie na to, każdy jest inny i inaczej na to patrzy. Nie ma miejsca na zupełne wyłączenie się i obojętność tu chodzi o swoje życie i życie uczestników ruchu a to cholerna odpowiedzialność. Puki tego się nie zrozumie nie ma co wsiadać na motocykl.

 

Pozdrawiam, Odwazny

Mam nadzieje, że administracja riderbloga nie będzie mi miała tego za złe. Powstała nasza strona, strona riderblogowców. Dzieją się na niej na prawdę dziwne rzeczy ;) serdecznie zapraszamy i przepraszamy portal scigacz.pl za reklamę.

www.moto-droga.pl

 

 

 

Komentarze : 11
2011-02-10 23:04:48 kisiu1981

Mi odp*erdala czasem ale staram się pilnować. Na motorze to może bym się i zabił. Więc wolę nie wsiadać dopóki nie zmądrzeję.

2011-01-09 04:36:01 flying Pole

trzeba Ci odważny przyznać że naprawde dobrze piszesz i każdy Twoj tekst przypomina mi chwile spędzone na drodze, dzieki

2011-01-06 20:59:15 ninja1992

to jest właśnie to, pokazałeś ze na motocykl nie wsiada się dla popisu. Motocykl nas uczy, uczy jak z nim postępować, i z czasem pozwala się okiełznać... Motocykl to nie zabawka to coś więcej, to uczucie które trwa...:)

2011-01-06 19:18:24 zuch_partyzant

Super wpis. Daje do myślenia. Ja polecam dwie piosenki o motocyklach, o naszej pasji.
Dżem - Harley mój
i
Fatum - mania szybkości
Pozdrawiam :)

2011-01-03 22:16:41 N

Wow, bardzo ładnie napisane, a co najważniejsze trafiłeś w samo sedno :) miejmy nadzieje, że Twój wpis rozjaśni głowy małolatom którzy wsiadają na moto dla szpanu. Pozdrawiam ;)

2011-01-03 21:19:15 odwazny2

Invii -> Ostatnie wiadomości w radio i na tvn turbo wzbogaciły mnie o taką wiedzę.

2011-01-02 21:47:34 Invii

Takie pytanie, skąd informacja że zwiększenie limitów prędkości nie obejmie motocykli? Nie słyszałem nigdzie o tym...

2011-01-02 17:57:49 jaszczurka

''Szybka jazda działa jak narkotyk''- mi się wydaje że coś w tym jest. CHYBA!!! każdy motocyklista odkręci manetkę, gdy droga jest pusta, warunki pogodwe sprzyjają a paliwa jest full. :) Również napisałeś bardzo ważne zdanie i każdy powinien go zapamiętać ; ,,Jednakże jazda motocyklem to na prawdę ciężka robota i nie każdy się do tego nadaje. '' Wpis na prawdę fajny :) Miło się czyta.

2011-01-02 17:47:30 Han89

Powiem ogólnie co myślę o Twoich wpisach ( i kilku innych osobach na riderblogu) -głęboko i prawdziwie. Wpisy z życia które jak mniemam przenoszą na ekran wasze odczucia. mogę was nazwać moimi nauczycielami przed 1 sezonem. Pozdrawiam i dzięki

2011-01-02 17:42:57 sha2502

super wpis z resztą jak zawsze...
co do piosenek jak np. macca squad - zapierdalam - ja nie wiem czy oni kiedykolwiek jeździli na motocyklu...
jeśli chodzi o to, że się wyłączamy jak jeździmy - nie, nie wyłączamy tylko zmieniamy tryb, patrzymy na cały świat inaczej.
świetnie opisałeś całą technikę jazdy jaką sobie wyrabiamy przez ten cały czas ;)

2011-01-02 17:29:06 miszi

świetny wpis zawierający wiele trafnych spostrzeżeń ;) niektóre piosenki zawierające tematykę motocyklową często właśnie są pisane dla szpanu, a autorzy nie mają pojęcia o jeździe motocyklem

  • Dodaj komentarz