14.12.2010 19:41
Nie tylko motocykle....
Ciągłe teksty o miłości i samej jeździe jednośladami wprawiają mnie w coraz większe zdenerwowanie. Ciągłe bla bla bla snucie planów i nadziei. Ludzie czy wyście pogłupieli na tym riderblogu ! Zastanówcie się dobrze nad tym co piszecie. Z każdym przeczytanym tekstem ciśnienie wzrasta, tętno podnosi wartość a ciało krzywi się od tych słów wylewanych na serwer scigacza.pl
Powoli tego nie wytrzymuje, tęsknota i chęć pojechania przed siebie jest tak wielka, że wręcz nie do ogarnięcia. A wy jeszcze podjudzacie tego motocyklowego zaspanego bakcyla. Mam nadzieję, że będziecie to robić częściej. Tym optymistycznych akcentem witam was na kolejnym moim wpisie. Mam nadzieję, że udało mi się was trochę podkurwić aby teraz ukoić wasze uczucia i zachęcić do lektury ;)
Co takiego jest w tych motocyklach, że tak was do tego ciągnie ?
Adrenalina, inność, atomowe przyśpieszenia wyrywające ręce z ramion, miłość, pasja, ja już tak mam z tym się urodziłem.
Takie są wypowiedzi na każdym forum pod takim pytaniem. Przejrzałem tego mnóstwo, zawsze coś się powtarza. Nie ma co się dziwić, to są fundamentalne rzeczy które nas przyciągają do tego niebezpiecznego świata, to nas kręci i podnieca dla tego warto żyć. A wszystko się kręci wokół obrotów na minute i kilometrów na godzinę. Dziś będzie inaczej bez motocyklowo, bez fazowo. Dziś będzie inaczej, dziś będzie o W A S, dziś będzie o N A S.
Tak naprawdę motocykle bez człowieka były by nieużytecznymi kupami żelastwa. To my za każdym naciśnięciem przycisku rozruchu budzimy te piękne, groźne i kochane bestie. Wtedy ożywają, pokazują swą naturę, łączą się w jedność z bikerem.
Zacząć należy od tego, że motocyklista to człowiek. Mamy własnych znajomych, przyjaciół, własne rodziny inne większe czy mniejsze problemy. Na chodniku się mijamy, w sklepie przechodzimy obojętnie. Powodem tego jest nieświadomość, że ten obok jest tak samo zakręconym świrem jak ty. Wszystko się zmienia gdy spotykamy się na trasie, zlocie czy w jakiś dziwnych okolicznościach przyrody. Liczy się jedno pasja motocyklowa. Czy masz 19 czy 40 lat to nie ważne, czujecie to przywiązanie do tej jednej rzeczy? Zawsze jest temat do rozmowy, gadamy o wszystkich duperelach znajdujących się w naszych maszynach. Z perspektywy osób trzecich może to wyglądać dość nienormalnie gdy grupa dorosłych ludzi gada o zębatce zdawczej ciesząc się przy tym jak małe dzieci. Używając tak magicznych słów jak szlif, odcina, crash pad, guma w restauracjach, knajpach jesteśmy obserwowani niczym zbieg z obozu pracy. To nasz świat, jedyne miejsce, jedyna grupa ludzi w której tak naprawdę na stówę się odnajdujemy i świetna atmosfera panująca w tej chwili jest tak oczywista jak woda w kranie. Nikt nie musi rozpędzać tego mechanizmu, przygotowywać klimatu, to po prostu jest samo, zawsze jest wesoło. Zwróciliście na to uwagę ? Grono na prawdę świetnych ludzi nie ważne czy jeździ gość TnT czy GS 500 mordy cieszą się tak samo. Za każdym razem jak spotykaliśmy się na trasie, zawsze miło każdego wspominam. Kochamy jedno ale każdy na tym punkcie ma inną jazdę w swojej głowie, inaczej do tego podchodzi to jest świetne. Osobiście dla mnie motocykl jest sposobem życia a grono ludzi w którym się obracam podczas sezonu jest kolorem tego czarno białego życia.
Dlaczego tak jest, że motocykliści są innymi ludźmi niż cała reszta ?
Co takiego wpływa na nasze zachowanie, pozytywne podejście do świata ?
Pewnie, cecha charakteru która sprawia, że nas ciągnie do tych potworów. W pewnym sensie jesteśmy bardzo podobni. Różni nas tylko maszyna i styl jazdy... a cała reszta jest taka sama co stwarza tą wyjątkową braterską więź.
Samochodami jeżdżą wszyscy,
na motocykl wsiadają nieliczni....
Pozdrawiam,
Odważny
Komentarze : 16
W postfeudalnej Polsce dla człowieka najwyższym dobrem jest samochód. On jest wyznacznikiem "dorobienia się". Wszędzie tylko słyszę o tym co kto kupuje na czterech kółkach i za ile, czego tam nie ma. A jak mówię o skuterze to słyszę "głupota, niepotrzebny wydatek, ty chcesz tym jeździć w trasy?" Z mojego otoczenia nikt tego nie rozumie i mówią "kup sobie tico". Wszyscy się śmieją a ja w d...e to mam.
W postfeudalnej Polsce dla człowieka najwyższym dobrem jest samochód. On jest wyznacznikiem "dorobienia się". Wszędzie tylko słyszę o tym co kto kupuje na czterech kółkach i za ile, czego tam nie ma. A jak mówię o skuterze to słyszę "głupota, niepotrzebny wydatek, ty chcesz tym jeździć w trasy?" Z mojego otoczenia nikt tego nie rozumie i mówią "kup sobie tico". Wszyscy się śmieją a ja w d...e to mam.
Wracając do stożka zmieniłem silnik i nie miałem filtra seria była uszkodzona więc musiałem coś kupić wiem że wiele nie daje tylko jak się wsłucha zmienia lekko dźwięk bo już miałem stożek ale kiedyś w trasie się odkręcił i go zgubiłem :) a co do tego wpisu to prawda czasem jak spotkam się z znajomymi co jeżdzą i są też przy nas tacy co nie mają styczności z 2 kółkami to mówią świry ale w pozytywnym znaczeniu ...
Większość ludzi uważa wszystkich motocyklistów za dawców. A my jesteśmy motocyklistami, nie samobójcami.
Nie mogą zrozumieć, jak można składać grosz do grosza, harować i te ciężko zarobione pieniądze przeznaczyć na motocykl? Przecież to głupie! Motocyklem pojeździsz tylko w sezonie... Ale żaden z nich nie rozumie, czym jest pasja. Dla mnie miłość do motocykli jest wielkim darem od kogoś z góry i nie zamieniłabym tego na nic innego! :)
Lewa!
na motocykle wsiada tylko elitarna grupa ludzi która wie jak dobrze się bawić i milo spędzać czas...;D
lewa;p
Świetny wpis.
Po części zgadzam się też z beebas'em. Lubimy kiedy z kumplem możemy sobie pogadać od moto, a ludzie patrzą jak na dawców i debili.
Mam niezbyt długi staż na moto (Kawa ER 5 - 4 miesiące), a już poznałem kilka fajnych osób, które spotkałem na trasie. To jest właśnie to. Ostatnio na forum przeczytałem pytanie "puszkarza", co powoduje ,że motocykliści tak łatwo nawiązują kontakt stojąc np. na światłach :)
Odważny, uwielbiam Twoje wpisy. Jakbyś opisywał każdego z nas dosłownie ;) Ostatnio nawet miałam przykład spotkania motocyklisty na imprezie - maxymalna zamuła a w pewnym momencie jeden z nich zaczął na temat stuntu.. - odrazu się ożywiłam jak zresztą jeszcze jeden motocyklista który był z nami ;)
Widziałem ;) i mam mieszane uczucia ;P
Zobacz do czego jest porównana FZRa ;)
http://www.scigacz.pl/Samochod,a,motocykl,poszukujac,odpowiednikow,14365.html
Co w nas ludziach jest takiego, że z jednej strony jesteśmy stworzeniem stadnym (ciągnie nas do "grupy") a z drugiej strony tworzymy "enklawy" (z lubością oddajemy się przynależności do "elity"). Z jednej strony chcemy aby było nas jak najwięcej a z drugiej strony "wywyższamy się" nad "niewiernych" ;-) Z jednej strony "reklamujemy" a z drugiej martwimy, że wzrost popularności powoduje spadek elitarności. I tak w końcu będziemy w takiej masie jak puszkarze - nic nadzwyczajnego - zwykły użytkownik drogi jakich wielu - tyle, że na zmotoryzowanym jednośladzie :-) My się tutaj "ekscytujemy" motocyklizmem a w krajach skośno-wschodnich to zwykły środek transportu ;-) A ja i tak będę robił swoje i poruszał czym będę chciał (nogi/rower/motocykl/puszka/komunikacja) nie patrząc na "przynależność" czy "elitarność" ;-) I byle do wiosny :-D
Sama prawda aż chce się czytać czytać :)
Nie byłam jeszcze na żadnym zlocie motocyklowym ale spodziewam się, że jest to podobne do woodstocku. Ludzie tam są jak bracia i nikt na nikogo krzywo nie patrzy plus to wspólne imprezowanie i pasja tam do muzyki tu do motocykli :). Pozdrawiam ;)
Jesteś moim guru :D Genialnie gadasz, i to wszystko prawda ;p Nie raz wracałem z ekipą autobusem, nawijka ostra o maszynach a ludzie patrzą jak na UFO :D To jest piękne ;p A każdy zlot to coś nowego wniesione do naszej pasji ;]
Świetny wpis. W sumie muszę Ci przyznać rację w każdym aspekcie jaki poruszyłeś w swojej rozkmince. Najciekawsze jest to, że jako ogólnie zapalony fan motoryzacji, a w szczególności 2oo zauważyłem, iż nawet ostatnio ziomek z, którym często razem wracam z uczelni też podłapał bakcyla chyba bo coraz częściej nawijamy o motoryzacji i motocyklach - oczywiście za moją sprawą. W sumie początkowo się próbował bronić, ale w końcu wydaje mi się, że przeciągnąłem go na naszą stronę, co prawda nie ma prawka, ale już myśli o zakupie jednoślada :D To co opisałeś o reakcjach ludzi naprawdę jest niesamowite te wrażenie, że wszyscy Cię obcinają, a co poniektórzy z uwagą próbują pochwycić każde twoje słowo i ztrybić ocb jest nie do opisania :D Jak mówi nam text "Jestem jednym z tych co mają swój świat Mimo wszystko bardzo dobrze znam Rzeczywistość , w której nie jestem sam" - trzymajmy się razem i nie zapominajmy o swoim realu. LwG :)
Super wpis! Bo motocykliści to elita:) Lewa!
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (13)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (5)