28.10.2010 15:11
O jesieni idź precz....
Pogoda nas nie rozpieszcza. Na drogach mienią się złote liście rozwiewane przez pęd samochodów, dziewczyny odłożyły swoje seksowne krótkie wdzianka, a na szyjach biznesmenów widać zawinięte szale.
A jeśli chodzi o nas motocyklistów to mamy totalnie pod górkę. Ale są firmy produkujące termoaktywne, termojądrowe, podgrzewane ciepłem z jądra ziemi gadki które ku naszej uciesze przedłużają nam czas cieszenia się jazda na jednośladzie. W tyłek może i ciepło ale to już nie jest to samo. Zimne powietrze uszczupla nam wielkość portfela z każdym kilometrem. Nasze " kociaki " są wierne ale apetyt na stówkę im wzrasta a ich ogumienie też potrzebuje tygodnia by się rozgrzać i znośnie trzymać się drogi. Zainwestuj w dobre opony to nie będzie problemu ( pomyśli co drugi czytelnik ) narazię mnie nie stać z zresztą mam dość dobre kapcie. Do szkoły trzeba było wrócić i trzymać każdy grosz przy sobie. Ostatnie 6 miesięcy nauki jakoś się wytrzyma, a i do matury trzeba się trochę przyłożyć....
Sezon zakończyłem z dorobkiem 6543km
czy to dużo? Zauważmy fakt, że faze kupiłem w połowie czerwca a
przykryłem ją pokrowcem 15października. Jak na pierwszy raz jest
dość nieźle. Ale osobiście przyznam, że nieźle się wywoziłem w
każdym kierunku naszej biało czerwonej małej ojczyzny. Skończyła
się jazda, nadszedł czas tęsknoty. W tym roku jest o tyle dobrze,
że mam tylko ciśnienie na jazdę w poprzednich latach było tyć
gorzej, było ciśnienie na jazdę i eksplodująca wręcz
przygniatająca chęć do kupna FZRy. Jest dziwnie, zwyczajnie
tęsknie za jazdą jak za drugim człowiekiem. W czasie sezonu jest
ochota podzidować, poskładać się w winklach, powoli przemknąć
przez miasto. Tęsknotą tego nie wolno było nazwać, bardziej
ciśnieniem na jazdę. Jest inaczej ale fajnie.... czemu fajnie ? a
czemu miało by nie być.....
Ostatnio wszedłem do
garażu tam stała Ona. W siwej sukni okrywającej ją aż po wentylki
na swoich zgrabnych aluminiowych kołach. Podszedłem dość
nieśmiało, złapałem za materiał i jednym energicznym
ruchem....poczułem delikatny powiew, który przemknął
za siwą jej suknią. Ukazała się Ona, całkowicie naga, pewna
siebie i oddana moim myślą. Była gotowa aby na nią siąść,
uginając się delikatnie pode mną i w jednej chwili, moim
delikatnym ruchem ręki rozpalić w sobie ogień. Być wierną
kochanką od początku do końca....
Tak się nie stało,
oparłem się o ścianę i patrzyłem na Nią, przeszywając ją
wzrokiem, mierząc każdy centymetr jej sylwetki. "
Doczekałem się, mam własnego 'ścigacza', tyle lat na tą chwile
czekałem. Przebrnęliśmy razem przez sezon, wiele się nauczyłem.
Marzenia jednak się spełniają "
Ubierając ją z
powrotem w jej jedyną suknię, delikatnie się pożegnałem zgasiłem
światło....
Do czego jest mi motocykl ?
To
pytanie dręczyło mnie ostatniego wieczoru.
Przychodzi
wiosna, lato, samochód odchodzi w odstawkę do życia budzi
się efzetera. Bezwarunkowa miłość i sposób życia. Do
pracy, szkoły, na małe zakupy odpalam FZRke. Do urzędu, i innego
miejsca gdzie ciśnienie potrafi się podnieść odpalam efzeterke.
Jadąc do dziewczyny, spotkać się z kumplami odpalam efzeterke.
Towarzyszy mi ona zawsze kiedy tylko może. Czasem jednak
denerwuje swoją nieporęcznością, bo kask, bo strój co z
tym do licha zrobić. Ale idzie się do wszystkiego przyzwyczaić i
nawet to po lubić. Jak jest miło i wesoło jazda nią przynosi
spokój, ukojenie. Gdy dojdzie do sprzeczki z dziewczyną,
gdy w domu jest ciężko wsiadam i jade. Czasem powoli, czasem ze
złości kręcę do końca lecz zawsze uważnie i choć z odrobiną
odpowiedzialności bo będę szczery nie zawsze poruszam się
motocyklem tak jak przepisy ustalają i nie ma co tu kryć. W
każdej sytuacji przynosi ukojenie i spokój wewnętrzny, nie
ważne jak by było źle. Jest w tym jeszcze jeden plus tego
wszystkiego, mając motocykl, będąc świrem na tym punkcie jesteś
inny od reszty " normalnego społeczeństwa" wychodzisz z
Matrixa i spotykasz ludzi tak samo uwolnionych i zakręconych.
Jesteśmy inni, a ja lubię nie być jak wszyscy.
Daje to to klucz do bycia normalnym chłopakiem jednak wyróżniającym się na drodze, bo masz kask i skórę a do tego czujesz się wolny. Niestety jak każda nowość na świecie ma grono napaleńców zakochanych bez pamięci w tym co robią. Lecz gdy to przynosi korzyści jakiekolwiek zabierają się za to ci którzy chcą na tym zarobić, przy lansować się, przedłużyć swojego małego. Ostatnim czasem strasznie mnie to drażni, ale o tym jakie to jest wkurzające poświęcę kolejny wpis.
Pozdrawiam, Odwazny
Komentarze : 3
Stary, a myślałem że to ze mną jednak coś jest nie tak :-) bo w tym sezonie kupiłem swoje pierwsze moto... i jak zostawiam swoją dziecinkę w garażu to zawsze ją głaszczę po baku :-)... ale widzę że jest to całkowicie normalny odruch w porównania do twojej opowieści :-) Pozdrawiam kolego! Wiosno czekamy!
Nooo!! Brakowało Twoich wpisów tutaj. Ale nareszcie odważny wrócił :)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (13)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (5)